Niestety radosna lniana twórczość na drutach trwa nadal.
Niestety, bo druty mają rozmiar 2,5, a to co na nich powstało już dwa razy
zostało sprute. Trudno. Lniana akcja toczy się więc dalej, tempem leniwym i bez
większych emocji czy zrywów. Do tego na dwóch frontach…
Najgorsze w tym wszystkim jest jednak nie szalone tempo przyrastania dzianin, ale to co się wylęgło, kłębi i
kotłuje w mojej głowie. Stado pomysłów! Mam podejrzenia, że zanim ukończę
rzeczone lniane dzianiny, to mi z tymi pomysłami przejdzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie dla spamu.
To moje podwórko.