Wraz z
pierwszym, bardzo nieśmiałym jak na razie, powiewem wiosny, nadeszła pora na
lżejsze tkaniny. Na krosna powrócił len, lecz tym razem niekrochmalony :) Po
ładnych kilku tygodniach tkania (tak; praca w pracy, choroba, lenistwo,
lenistwo, lenistwo, praca w ogródku – mniej więcej w tej właśnie kolejności)
len przemienił się w szal. Tkało się go całkiem przyjemnie, a wszystkie nici
osnowy szczęśliwie dotrwały w całości do końca.
Czasem aż
było trudno oderwać się od warstatu. Bestia pilnowała, żebym nie wstawała za często ;)
I jeszcze kilka zdjęć z etapu tkania. Zaznaczam, że jeszcze nigdy nie udało mi się tak porządnie przygotować osnowy jak tym razem ;)
Wymiary: długość
184 cm + frędzle po 9 cm, szerokość 26 cm
Materiał:
potrójny len.
W planach kolejne dwa :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie dla spamu.
To moje podwórko.