sobota, 9 września 2017

O zaletach remontu cz. 1 - Abalone Shawl



Nie, proszę Państwa, nie wylegujemy się na kanapie - robimy remont 😉

Remont, mimo wszystko, ma swoje dobre strony - oczywiście oprócz wyremontowanego pomieszczenia, pachnącego nowością i farbą. Jedną z zalet remontu jest to, że „kuchnia nie pracuje”. Czyli gotować nie trzeba nie można i konieczne jest zamawianie pizzy. Kolejną – że można się zaszyć w akurat-nie-remontowanym-pokoju i spokojnie oddać się drutowaniu.


Tym sposobem, jedynie w tydzień, na drutach 3,5, powstała nowa chusta. Abalone Shawl Carle’ Dehning. Za bazę posłużyła włóczka Lang Merino Lace farbowana naturalnie rok temu, a dopełnieniem jest Lenka w kolorze eukaliptusa. Moja chusta nie jest tak profesjonalnie zblokowana jak oryginał, bo po pierwsze – wstawki to len a nie wełna, a po drugie – nie mam możliwości (i cierpliwości) żeby wbijać po kilka szpilek w każdą ażurową dziurę.

A jak już się usprawiedliwiam, to muszę napomknąć o jeszcze jednej sprawie, mianowicie o zdjęciach. Problem ze zdjęciami jest taki, że nie mam ani fotografa, ani modelki. A trudno jednocześnie występować w obu tych rolach, choć – z pomocą statywu i odpowiednich ustawień aparatu – jest to możliwe. Poza tym, na fotografa to może jeszcze się nadaję, ale na modelkę to już zupełnie nie - ale tylko i wyłącznie z tej przyczyny, że nie potrafię pozować ;D No nie umiem się prężyć przed obiektywem i już 😉 Choć pojęliśmy próbę i przeprowadziliśmy z Panem Wojtkiem i jego smartfonem zupełnie spontaniczną sesję foto w pędzie. Co będzie to w pędzie :D








Aby zachować resztki przyzwoitości zrobiłam też mimo wszystko standardowe zdjęcia.


chusta na drutach


Abalone Shawl




 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie dla spamu.
To moje podwórko.

Lepiej późno niż później

Haaaloooo? Zagląda tu ktoś jeszcze? Przerwa w blogowaniu była całkiem zacna, ale wygląda na to, że już się skończyła ;) To lecimy :D  ...