czwartek, 21 czerwca 2018

Próbeczka

W związku z tym, że jestem ukrytym pracoholikiem*, ciągle wymyślam sobie nową robotę. Tzn. wyzwania; to teraz takie modne słowo ;)
Już kilka miesięcy temu wymyśliłam, że utkam sobie firanki, a w zasadzie - z uwagi na maksymalne osiągi mojego krosna - panele. Jako, że sprawa zapowiadała się poważnie i mogła się skończyć wielkim marnotrawstwem przędzy i czasu, zrobiłam najpierw próbkę.


tkanie lnu





len

Skala projektu trochę mnie przeraża. Najbardziej to, że każdy z paneli muszę tkać na osobnej osnowie i wcale nie jestem pewna, czy panele będą identyczne. I mam nadzieję, że do końca roku zdążę ;D

* czyli, że mój pracoholizm przejawia się w godzinach poza pracą w pracy ;)

niedziela, 10 czerwca 2018

Przed wakacjami


Co roku o tej porze inne sprawy pochłaniają mnie bardziej niż tkanie, przędzenie czy druting. Już tak jest i trzeba nad tym przejść do porządku dziennego.
Woła ogród – choć ostatnio ograniczam się jedynie do podlewania i zbierania truskawek; pielenie zupełnie zarzuciłam.





Woła domowa „mała przetwórnia” – zaprawiłam już szparagi, syrop z kwitu bzu, teraz doszło zbieranie surowców na nalewki.


Wołają dzieci – no był Dzień Dziecka ;) Junior właśnie wrócił z wycieczki, trwa jeszcze walka o oceny, ale już-już kończą się zajęcia popołudniowe.
I choć do urlopu jeszcze dwa miesiące, a my póki co jesteśmy w dzikim pędzie, to zbliżające się wakacje dają, jak co roku, nadzieję na chwilę wytchnienia. Zaczynamy łapać oddech…
Wakacyjny nastrój dodatkowo podkręca pogoda. W weekendy w domu modny stał się strój niedbały i przewiewny oraz bose stopy. Dni są długie i nawet późniejsze powroty z pracy nie są aż tak bardzo dotkliwe. Zawsze zdąży się wyskoczyć na rower lub z kijkami do lasu.
Przy tym wszystkim ciężko siąść do krosna…

Lepiej późno niż później

Haaaloooo? Zagląda tu ktoś jeszcze? Przerwa w blogowaniu była całkiem zacna, ale wygląda na to, że już się skończyła ;) To lecimy :D  ...