czwartek, 20 grudnia 2018

Praca. Moc. Energia.*


*
Praca jest wykonywana wówczas, gdy na ciało działa siła, która powoduje jego przemieszczenie w kierunku innym niż prostopadły.
Moc jest wielkością, która informuje o szybkości wykonywania danej pracy (stosunek pracy do czasu).
Energia jest miarą zdolności ciała do wykonania danej pracy. Jest pojęciem względnym, tzn. wartość energii zależy od wyboru układu odniesienia.

Grudzień. Wre praca w pracy, wre praca w domu.
W pracy grudzień to najgorętszy miesiąc roku, wtedy dzieje się najwięcej, trzeba zamknąć wszystkie sprawy bieżące i przymierzyć się do kolejnego roku… To szaleństwo działa wybitnie mobilizująco również na pracę po pracy. Każdego wieczora, po powrocie z pracy w pracy i szybkim ogarnięciu zakupów/obiadu/prania/dzieci/szkoły/psa/kota/innych bieżących, zasiadam grzecznie na kanapie z drutami w ręku i niezobowiązującym filmem w telewizorni, i działam. Jeśli okoliczności są sprzyjające, to spędzam tak góra 2,5 godziny. Czyli zasadniczo nie za długo. Jednak postępy są całkiem przyzwoite:

·      Nasampierw jeszcze listopadowa zaszłość przed-drutowa z krosna. Pierwszy panel firanek został skończony, zdjęty z krosna i wyprany. Czeka na brata bliźniaka, na którego osnowa jest „w trakcie”.


·      Zwieńczyłam skarpetkowy maraton – skarpetkami dla siebie.

·      Rozpoczęłam i dociągnęłam w 4 dni do ½ korpusu spontaniczny sweterek z lnu na drutach 2,5, 


     który chwilowo zarzuciłam gdyż…
·      Muszę ekspresem wydrutować sporą chustę z jedwabiu i lnu na 3,0 :)


Jest moc!

I choć niemal zarzuciłam popołudniowe drzemki, mam ogromne pokłady energii. Do tego na horyzoncie pojawiło się kolejne wyzwanie z cyklu matka wspiera swoje dzieci (i nie tylko swoje ;): laleczki UNICEF. Temat również jest już procedowany; będzie relacja :D

czwartek, 6 grudnia 2018

Lepiej późno niż później

Haaaloooo? Zagląda tu ktoś jeszcze? Przerwa w blogowaniu była całkiem zacna, ale wygląda na to, że już się skończyła ;) To lecimy :D  ...