czwartek, 5 maja 2016

Majówka była zdecydowanie za krótka




w tym roku – a pognało nas w Góry Świętokrzyskie. Na całe dwa dni :D
Mimo wszystko zwoje zdążyły się przewietrzyć i nabrać stosownego dystansu do spraw codziennych. Ciało niestety nie zdążyło się przystosować do nowych warunków terenowych i do dziś mam zakwasy ;) Cóż, jestem zdecydowanie człowiekiem nizin, nie gór.
Lubię takie wyjazdy, nawet jeśli są bardzo krótkie. Zawsze sprawiają, że powraca ochota do życia i wszelkiej aktywności, a spojrzenie na świat jest znacznie hmmm… świeższe.

"Minds are like parachutes: they only function when open".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie dla spamu.
To moje podwórko.

Lepiej późno niż później

Haaaloooo? Zagląda tu ktoś jeszcze? Przerwa w blogowaniu była całkiem zacna, ale wygląda na to, że już się skończyła ;) To lecimy :D  ...