W ramach
powrotu do uczestniczenia w życiu kulturalnym (określenie potoczne jest mniej
kwieciste) zaopatrzyliśmy się niedawno w czytnik e-booków. Bez okładki
oczywiście, bo po co ;) W związku z tym zaistniała konieczność popełnienia
jakowejś.
Wiem, że
najlepsze są twarde okładki, chroniące nie tylko ekran, ale i samo urządzenie.
Ale co tam. Od kilku lat używam szydełkowych skarpet na dwa telefony komórkowe
i sprawdzają się one bez zarzutu (telefony też, choć służbowy to porażka).
Czasem wyprać tylko trzeba (tym razem chodzi tylko o skarpety), bo mają bardzo
praktyczne, jasne kolory ;)
Poszłam więc
tym samym tropem, chwyciłam szydełko, nieśmiertelną Aniluxową Bawełnę w
kolorze czarnym i powstało takie cóś.
Dla umajenia dodałam dwa elementy
„african flower” z resztek w różnych kolorach. Skarpeta na czytnik z racji
większych rozmiarów jest mniej praktyczna niż te na telefony; czytnik jest
trudniej włożyć. Okładki z klapką na pewno sprawdzają się zdecydowanie lepiej
jeśli chodzi o dostęp do urządzenia w różnych warunkach czytelniczych. Ale moja
jest niepowtarzalna :P
Miłego tygodnia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie dla spamu.
To moje podwórko.