środa, 3 lutego 2016

Test trwałości farbowania naturalnego



Dziś będzie małe wspomnienie lata ;)
Kilka miesięcy temu postanowiłam sprawdzić, jaka jest odporność moich naturalnych farbowanek na działanie słońca. Szanowni Czytelnicy z pewnością pamiętają, że tegoroczne lato sprzyjało tego rodzaju eksperymentom. Test przebiegał w skrajnie ekstremalnych warunkach, czyli przy południowej ścianie domu, gdzie latem – gdy świeci słońce – jest nie do wytrzymania. Można się spocić na samo wspomnienie…
Jak wyglądał mój test?
Przygotowałam trzy rodzaje barwionej przeze mnie, sklepowej włóczki o składzie 75% wełny i 25% poliamidu. Włóczka została wcześniej zaprawiona ałunem. Kolor nie był w żaden sposób utrwalany (np. przez płukanie w occie), wyjątkiem był kolor czerwony, który uzyskałam z kory kruszyny po dodaniu sody oczyszczonej.

W teście udział wzięły:
1. Aksamitka, rumian, liście bzu czarnego, wrotycz;
2. Kruszyna, owoce czarnej porzeczki, liście orzecha włoskiego;
3. Owoce aronii.
 
Każda z włóczek została nawinięta na dwa kartoniki – powstały więc dwa zestawy próbek. Jeden z zestawów został w domu, w cieniu. Drugi powędrował na plażę przy południowej ścianie domu. Opalanie na plaży trwało około dwóch tygodni.
Efekty były następujące. Dla porównania – z lewej zestaw „domowy”, z prawej „plażowy”.


I krótka opisówka:
1. Zestaw kolorów trzyma się bardzo przyzwoicie, najsłabszym ogniwem okazały się liście bzu czarnego.
2. Honor zachowała kruszyna i orzech włoski. Porzeczka wyblakła.
3. Aronia wyblakła.
Cóż, długopis w tych warunkach również wyblakł.

Jaka z tego nauka? Pierwsza i najważniejsza, to nie suszyć dzianin na słońcu, szczególnie latem. Zdrowy rozsądek podpowiada, że w zasadzie powinno to dotyczyć wszystkich kolorowych ubrań. Podobnie, na ostrym słońcu nie należy zostawiać notatek poczynionych długopisem ;)
Źródła wskazują na mniejszą trwałość kolorów uzyskanych z owoców i test to potwierdził. Tak jak wspominałam, kolor nie był w żaden sposób utrwalany. Latem pokuszę się o test farbowanek utrwalonych np. octem. Ale nie obiecuję ;)

2 komentarze:

  1. Bardzo dobre doświadczenie, można wyciągnąć wnioski, dlaczego w przeszłości wybierano konkretne rośliny do farbowania, mimo że inne też dają ciekawe kolory.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadza się. Pouczający byłby również test odporności na pranie, uwzględniający różne środki piorące.

    OdpowiedzUsuń

Nie dla spamu.
To moje podwórko.

Lepiej późno niż później

Haaaloooo? Zagląda tu ktoś jeszcze? Przerwa w blogowaniu była całkiem zacna, ale wygląda na to, że już się skończyła ;) To lecimy :D  ...