To ja, Matka w pędzie, na majówce. Tu pędzę z ostatnim koniem. |
Po drugie - wiosna osiąga swoją pełnię, a rośliny rozwijają się w oczach. Tylko w maju zieleń ma taki specyficzny, nasycony, ale młody odcień. Po trzecie - zaczyna się już sezon na własne szparagi, rzodkiewki, rabarbar, szczaw. Swoją drogą ogród zaczął żyć już swoim życiem, kompletnie przez nikogo niekontrolowanym...
Ale do rzeczy, czyli głównego (?) tematu. Przedstawiam bliźniaki - dwa identyczne dywaniki. Osnowa to bawełniana Bella Alize, która sprawdziła się w tkaniu, mówiąc delikatnie, raczej średnio. Jej elastyczność prawie mnie pokonała. Już przy snuciu sprawiała małe kłopoty, a potem było tylko gorzej. Ale moim zdaniem efekt końcowy nie jest najgorszy ;) Może mimo wszystko jeszcze ją kiedyś wykorzystam.
Splot płócienny przeplata się z twillem w beżach, brązach, szarościach, bielach i błękitach.
Po skończeniu powyższych znów całkowicie pochłonęło mnie barwienie sposobami naturalnymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie dla spamu.
To moje podwórko.