piątek, 6 kwietnia 2018

Nieśmiały powiew wiosny

Wraz z pierwszym, bardzo nieśmiałym jak na razie, powiewem wiosny, nadeszła pora na lżejsze tkaniny. Na krosna powrócił len, lecz tym razem niekrochmalony :) Po ładnych kilku tygodniach tkania (tak; praca w pracy, choroba, lenistwo, lenistwo, lenistwo, praca w ogródku – mniej więcej w tej właśnie kolejności) len przemienił się w szal. Tkało się go całkiem przyjemnie, a wszystkie nici osnowy szczęśliwie dotrwały w całości do końca.

lniany szal

tkany szal



Czasem aż było trudno oderwać się od warstatu. Bestia pilnowała, żebym nie wstawała za często ;)


I jeszcze kilka zdjęć z etapu tkania. Zaznaczam, że jeszcze nigdy nie udało mi się tak porządnie przygotować osnowy jak tym razem ;)







Wymiary: długość 184 cm + frędzle po 9 cm, szerokość 26 cm
Materiał: potrójny len.

W planach kolejne dwa :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie dla spamu.
To moje podwórko.

Lepiej późno niż później

Haaaloooo? Zagląda tu ktoś jeszcze? Przerwa w blogowaniu była całkiem zacna, ale wygląda na to, że już się skończyła ;) To lecimy :D  ...