sobota, 3 grudnia 2016

Joint venture




Dla rozwiania wszelkich wątpliwości: choć lubię sprawy ogrodnicze oraz różnego rodzaju inspiracje, a w garażu przechowuję różnego rodzaju susz roślinny, to ten wpis zasadniczo nie jest o roślinach użytkowych ;)

Ten wpis jest o tym, że wspólne przedsięwzięcia i współpraca z innymi kreatywnymi osobami są niezwykle satysfakcjonujące i dają dużo radości, dobrej energii oraz motywują jak nic innego do dalszej pracy. Rezultaty takiej współpracy bywają też całkiem owocne, nieskromnie mówiąc.
Monikę (Blueyarn) poznałam przypadkiem. Okazało się, że przypadkiem jesteśmy sąsiadkami. Przypadek rządzi życiem…
Monika dostarczyła mi przepięknego materiału na tkaninę – Noro Silk Garden w różnych i całkiem nieoczywistych kolorach oraz dobrą i ładną bawełnę. Z włóczkowych kulek i motków utkałam tkaniny, które Monika wykorzystała do zaprojektowania swoich fantastycznych toreb.
Miałam niebywałą radochę z powrotu do krosna i tkania, pracy z fantastyczną włóczką oraz wolnej ręki w sprawie ostatecznego wyglądu tkanin.
A oto co utkałam. Z zielono-brązowego wątku (Noro) i brązowej osnowy (bawełna) powstała tkanina o splocie płóciennym.

tkanie ręczne

Z czerwieni i brązów również na brązowej bawełnianej osnowie wyszły nieco niezrównoważone diamenty ;).

tkanie na krośnie

Z bawełny w kolorze granatowym oraz błękitnoturkusowym powstał Gothic Cross – tak, Toruń płynie w moich żyłach ;) Już dawno ten wzór chodził mi po głowie, a tu nadarzyła się taka piękna okazja…


I cała trójeczka w komplecie.

tkanie na krośnie



 
Teraz kolejna partia. Na fioletowej osnowie i bladoróżowofioletowym wątku pnie się Rambler Rose.



tkanina ręcznie tkana


Kolory idealnie odpowiadają nazwie, prawda? Ramblery to róże pnące, o wiotkich i bardzo długich pędach, które wspinać się mogą na znaczne wysokości. Kwitną tylko raz w roku, ale za to jak! Tak wyglądają wiosną te w moim ogródku.





I ostatnia tkanina z tej partii – również Noro.

I dwie razem ;)



A na koniec najlepsze i najładniejsze, czyli pierwsze efekty naszej wspólnej pracy :D






I kolejna ślicznotka.







Torby powstały przy udziale jeszcze jednej osoby. Ani Bejgier, która moją tkaninę i marzenia Moniki perfekcyjnie zszyła razem.
Trzy w jednym :D

2 komentarze:

  1. wow produkcja poszła pełną parą, a jaki fajny efekt! Bardzo mi się podobają Wasze torby.
    To na pewno przyjemne - być częścią takiego twórczego kolektywu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Poza tym to świetna okazja do nauki i popróbowania różnych możliwości - robię przecież takie większe próbki ;)

      Usuń

Nie dla spamu.
To moje podwórko.

Lepiej późno niż później

Haaaloooo? Zagląda tu ktoś jeszcze? Przerwa w blogowaniu była całkiem zacna, ale wygląda na to, że już się skończyła ;) To lecimy :D  ...